Z tym prądem na Antarktydzie to się trochę zagalopowałem. Okazała się, że owszem prąd będzie, ale dostępne są tylko dwa gniazda. Nie da się podobno podłączyć przedłużacza z dodatkowymi gniazdami. Dwa gniazda na 6 fotografów i dwóch członków załogi to trochę mało. Zakładając, że nasze aparaty będą rozgrzane do czerwoności, to może się okazać, że dostęp do prądu będzie limitowany. A przecież mój sprzęt trochę jednak tego prądu będzie jednak potrzebował (ach te czasy slajdów).
