Dostęp do prądu na wyprawie zmienia moje podejście do logistyki. I to zarówno w zakresie zapasów prądu jak i … przechowywania zdjęć. Do tej pory nie miałem w trakcie wypraw możliwości zgrywania zdjęć cyfrowych na dyski. Z prostego powodu – nie było do czego podłączyć zasilania takich dysków. Czy to laptopa, czy telefonu czy specjalnych rozwiązań jak przenośne dyski do robienia kopii zapasowych.
Tym razem będzie inaczej. Zastanawiam się zatem co zabrać jako mobilne centrum zarządzania zdjęciami podczas wyprawy. Sprzęt ma służyć do kopiowania zdjęć z kart, robienia kopii zapasowej (na zewnętrzny dysk UBS), oglądania filmów (tak, tak – przede mną długie godziny w samolotach i w innych ciekawych miejscach). Chciałbym też wykorzystać sprzęt do wstępnego przeglądania zdjęć, ich katalogowania, opisywania (choć nie wiem, czy będę miał na to czas). Nie zamierzam natomiast wykorzystywać sprzętu do obrabiania zdjęć. Na to przyjdzie czas później, już w domu.
Po długich dywagacjach odrzuciłem telefon i tablet. Głównie ze względu na brak wejść zewnętrznych (korzystam z kart CF). Co prawda można wykorzystywać te urządzenia w powyżej opisanych celach w połączeniu z zewnętrznymi dyskami z WiFi, ale nie do końca jestem przekonany, czy to będzie rozwiązanie zapewniające szybki transfer plików. Nie wyobrażam też sobie korzystania z telefonu z małym ekranem przez miesiąc. Przyjechałbym z wada wzoru -2.
Pozostaje zatem laptop, także w systemie 2w1 (czyli odłączany, dotykowy ekran mogący również pełnić rolę tableta). Nie chodzi mi przy tym o sprzęt z najwyższej półki. Ryzyko uszkodzenia sprzętu podczas wyprawy jest duże, jeśli nawet nie bardzo duże. Nie warto więc inwestować. Nie potrzebuję zatem demona prędkości czy kalibrowanego ekranu. Poza tym, co ja zrobię z takim laptopem po wyprawie? W domu mam już cały sprzęt potrzebny do fotografii.
Oczywiście możliwości wyboru jest mnóstwo. Po głębszym zastanowieniu potrzebuję na pewno wewnętrznego dysku SSD, rozdzielczości full HD i złączy USB 3.0 i ekranu „non-glare”.
Doradzicie coś?
Jakieś konkretne modele? Asus, Acer, HP, Dell? Dobrze byłoby, aby laptop nie łamał się w rękach. No i co z opcją2w1? Co do budżetu, to nie chciałbym przekroczyć 3000 netto.