Jak część z Was wie, uwielbiam dobre albumy fotograficzne. I nieustannie szukam tych naprawdę dobrych. Szczególnie interesują mnie zdjęcia zimnych rejonów naszego świata. Antarktyda zapewne (jeszcze) do nich należy. Poniżej prezentuje albumy naprawdę dobrych fotografów. Warto po nie sięgnąć jeżeli lubimy zimne, surowe krajobrazy białego kontynentu u jego zwierzęta.
O ile Sue Flood i Galen Rowell przedstawiają zdjęcia z obu polarnych część naszego globu, o tyle albumy pozostałych autorów poświęcone są wyłącznie Antarktydzie i okolicznym wyspom.
Jeżeli jesteście ciekawi kontynentu, to szczególnie polecam „Antarctica, Secrets of the Southern Continent” Jest to swoista encyklopedia poświęcona Antarktydzie. Od omówienia fauny i flory, po kwestie geograficzne i eksplorację. Napisana przystępnym językiem, z wieloma mapami, ilustracjami i zdjęciami. Można się dowiedzieć mnóstwa ciekawych rzeczy.
A jeśli ktoś lubi pingwiny, to zachęcam do sięgnięcia po najnowsza książkę Vincenta Muniera „Adelie”. Album to w zasadzie dwa albumy. Pierwszy to monochromatyczne wręcz obrazy pingwinów zamknięte we wszechobecnym śniegu. Autorstwa Muniera. Nie wyobrażam sobie co autor musiał przeżyć fotografując te dostojne zwierzęta. Druga cześć to kolorowe, podwodne zdjęcia autorstwa Laurenta Ballesta. Całość robi niesamowite wrażenie. Album jest wydane perfekcyjnie.
Zachęcam do zapoznania się ze zdjęciami Antarktydy oczami innych fotografów. Mam wielką nadzieję, że i mi uda się przywieźć z wyprawy kilka naprawdę dobrych zdjęć.