Serdecznie zapraszam do relacji z fotograficznej wyprawy na Antarktydę. Wiem, że trochę czasu już minęło od wyprawy i fajnie byłoby przeczytać relację tuż po powrocie. No i zobaczyć zdjęcia. Każdy jednak kto był na takiej wyprawie wie ile pracy wymaga przygotowanie relacji czy chociażby obróbka zdjęć. A jeśli do tego dodamy życie rodzinne, pracę i zwykłe lenistwo, to mamy przesunięcie o kilka miesięcy. Tak było i tym razem.

I tak, w porównaniu do wcześniejszych wypraw, mam o niebo lepiej. W czasach, gdy fotografowałem na slajdach czymś normalnym było oczekiwanie na wywołanie slajdów przez trzy miesiące. A później jeszcze wybór, ramkowanie i obróbka. Strasznie dużo czasu to wszystko zajmowało.

Trafiłem tez na niesolidnego kontrahenta. Zleciłem bowiem przepisanie mojego dziennika firmie specjalizującej się w takim przepisywaniu. Zapłaciłem … i niczego nie dostałem. Ale nie popuszczę. W ten weekend powstanie ostateczne wezwanie do zapłaty, a jeśli pieniądze nie zostaną zwrócone, to z miłą chęcią wyślę pozew. Złożę też zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Niech się tłumaczy na Policji pan oszust?

Ostatecznie pierwsze dni relacji są już gotowe – zapraszam do śledzenia strony w kolejnych dniach i tygodniach.